środa, 28 października 2015

Rosnące znaczenie nadzoru i praktyk biznesowych

Dążenie na rzecz poprawy praktyk biznesowych zyskuje w świecie coraz większy rozmach. Falę reform widać wszędzie – od nowego, surowego, prawa w Japonii po bardziej aktywne zarządzanie inwestycjami przez państwowe fundusze, takie jak norweski Norges Bank Investment Management. A na tym z pewnością nie koniec.

Te zmiany mają przynajmniej trzy przyczyny. Primo, dzisiejsza ogromna niepewność ekonomiczna uczuliła zwykłych ludzi na wpływ, jaki biznes ma na polityków, politykę i ich codzienne życie. Ludzie nie tylko uważniej się przyglądają tym zjawiskom; ale i łatwiej jest im dziś nagłośnić swoje problemy, obawy i spostrzeżenia. Zaufanie staje się walutą naszych czasów.
Secundo, rządy po doświadczeniach ostatniego kryzysu mają dziś coraz większą świadomość, że wzrost gospodarczy wymaga aktywnego podejścia do nadzoru. Dynamiczne i elastyczne gospodarki potrzebują silnych firm, a żeby takowe mogły powstać, rządy muszą pilnować uczciwych praktyk w biznesie. Nadzór nad firmami i nad krajem coraz częściej się łączą, a władze dziś już wiedzą, że znacznie taniej (finansowo i politycznie) jest wdrożyć lepsze praktyki teraz, niż potem płacić za konsekwencje praktyk złych.
W Japonii Agencja Nadzoru Finansowego w 2014 r. wprowadziła kodeks nadzorczy, a w czerwcu tego roku wszedł w życie kodeks dobrych praktyk dla spółek z tokijskiej giełdy papierów wartościowych. Przewidziane w nim m.in. równiejsze prawa dla udziałowców, większa przejrzystość i jawność, określenie odpowiedzialności rad nadzorczych oraz wymóg wprowadzenia zewnętrznych członków w tych radach to zmiany, dzięki którym Japonia staje się atrakcyjniejszym miejscem dla inwestorów zagranicznych. Premier Shinzo Abe podkreśla na każdym roku, że porządny kodeks dobrych praktyk jest niezbędny dla długoterminowego wzrostu gospodarki i dobrobytu.
Niedawny skandal księgowy w Toshibie – okazało się, że od 2008 r. koncern zawyżył zyski ok. 1,2 mld dolarów – to doskonała okazja, by japoński rząd dowiódł, że traktuje nowe przepisy poważnie. Prezes Toshiby Hisao Tanaka i inni wysocy rangą menedżerowie musieli podać się do dymisji; p.o. prezes przeprosił kancelarię premiera Abego. Norio Sasaki, wiceszef rady nadzorczej firmy i jej były prezes, zrezygnował z funkcji w rządowych komisjach, a były szef komisji audytu w Toshibie złożył dymisję ze stanowiska w rządowej komisji ds. księgowości.
W USA Komisja ds. Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) na początku sierpnia wydała zarządzenie, by spółki giełdowe ujawniły, jak duże są różnice w zarobkach prezesów i pozostałych pracowników. Korporacyjne praktyki i zasady ładu pojawiły się w kampanii prezydenckiej. Hillary Clinton pod koniec lipca wygłosiła przemówienie krytykujące „kwartalny kapitalizm”, w którym wszyscy uganiają się za krótkoterminowym wzrostem kosztem zrównoważonego rozwoju. Wspomniała też o geometrycznym wzroście płac prezesów i konieczności podwyżki płacy minimalnej.
Unia Europejska i jej kraje członkowskie też coraz aktywniej podchodzą do wprowadzania zasad ładu korporacyjnego, łącznie z zapisami dotyczącymi zrównoważenia obsady rad nadzorczych. We Włoszech, Francji, Hiszpanii czy Norwegii (a także w innych krajach) wprowadzono przepisy w sprawie równowagi płci w radach nadzorczych, a firmy mają obowiązek obsadzić kobietami 30-40 proc. niezależnych stanowisk w radach nadzorczych. Najnowszy przykład to Niemcy, gdzie po długiej dyskusji wypracowano nowe kryteria: od 2016 r. duże firmy będą musiały powierzać kobietom 30 proc. stanowisk w radach nadzorczych. Także w Polsce obserwujemy tendencję wzrostu znaczenia nadzoru i kładzenia nacisku na praktyki biznesowe. Znaczenie funkcji compliance rośnie i będzie rosło.
Tertio wreszcie, i chyba najważniejsze, jednym z czynników sprzyjających niedawnym zmianom w zarządzaniu korporacjami był znaczący wzrost inwestycji transgranicznych. Państwowe fundusze inwestycyjne, fundusze emerytalne, globalne banki inwestycyjne i fundusze hedgingowe inwestują już nie tylko na krajowym podwórku. Przeszukują cały świat w poszukiwaniu miejsc, gdzie można dobrze ulokować pieniądze, i oczekują, że firmy, w które inwestują, będą postępować zgodnie z racjonalnymi, znanymi im regułami. Oznacza to pewne uśrednianie oczekiwań od nadzoru, ale i tendencji samoregulacyjnych poszczególnych branż.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Wszelkie reklamowe odnośniki wklejone bez uzgodnienia z autorem Bloga o compliance nie zostaną opublikowane. Podobnie z treściami nieodpowiednimi. Za treść komentarzy odpowiadają wyłącznie ich autorzy.