Ostatnie przyspieszenie procesu implementacji do polskiego prawa dyrektywy o sygnalistach w naturalny sposób przywraca i wzmacnia zainteresowanie tematem sygnalistów. W ostatnich latach mieliśmy tu swoistą sinusoidę w tym zakresie, której funkcję stanowiły poszczególne projekty i ostatecznie brak uchwalenia ustawy. Sytuację można porównać, lekko mrużąc oczy, do oczekiwań na zakończenie cyklu „Pieśni Lodu i Ognia” przez George’a R.R. Martina. I o ile „Wichry Zimy” od lat pozostają (wciąż niespełnioną) nadzieją czytelników, to szczęśliwie nie będziemy musieli aż tyle czekać na legislacyjne zwieńczenie zagadnienia sygnalistów w Polsce, ile czekają fani ww. serii, w tym ja.
Co jest tak naprawdę ważne
A skoro finał tej naszej historii nastąpi zapewne całkiem niebawem, to
warto zwrócić uwagę na nieco pomijany aspekt – przygotowanie po stronie
przedsiębiorstw do pracy z sygnalistami. W mojej ocenie wiele w tym temacie
zostało już powiedziane, ale szala uwagi była dotąd nieco zbyt wyraźnie
przesunięta w stronę technicznych aspektów, zamiast szerokiej i merytorycznej
dyskusji o szansach i zagrożeniach związanych z wdrożeniem wewnętrznych kanałów
raportowania. W praktyce bowiem łatwiej jest rozmawiać o parametrach niż o
sprawach dotyczących przekonań, zaufania czy stopnia przygotowania organizacji.
Dziś chciałbym zwrócić uwagę na kilka takich pomijanych w debacie aspektów,
które w mojej ocenie są jednocześnie kluczowe dla prawidłowego wdrożenia
systemu whistleblowingowego.
System whistleblowingowy to narzędzie
I jak każde narzędzie może nam służyć lepiej albo gorzej. Wiele zależy od
przemyślenia jego wdrożenia, jego celu i przygotowania organizacji. Z
perspektywy compliance wydaje się, że powiedziano już
o sygnalistach bardzo wiele. Ale czy to, co jasne jest dla nas, jest
równoznacznie rozpoznawane
i postrzegane przez naszych interesariuszy? Czy rzeczywista świadomość zarządu
i szerzej kierownictwa pokrywa się z naszymi oczekiwaniami? Jest do wykonania
praca po stronie organizacji, by stworzyć odpowiednie podłoże pod gotowość do
nadawania informacji i do jej odbierania. Czy ta praca została wykonana? Jakie
są nasze osobiste przekonania związane z funkcjonowaniem tego systemu?
Kultura jednak kluczowa!
Tworzenie CMS nie może polegać jedynie na zadawaniu pytań, ale polega na
wspólnym odnajdywaniu rozwiązań dla klienta wewnętrznego czy zewnętrznego. Ale
projekt wdrożenia systemu compliance wymaga od nas całościowego,
wieloaspektowego rozważenia czynników wpływających na klienta. Wynik analizy
pozwala na optymalne dobranie środków i narzędzi systemu. Odnośnie sygnalistów
warto z pewnością poznać i zrozumieć aktualny poziom zaufania i zaangażowania
interesariuszy oraz podstawowe parametry, które na nie wpływają. W dłuższej
perspektywie to właśnie poziom kultury compliance przesądzi, czy będziemy mieć
zgłoszenia, czy będą to zgłoszenia wartościowe i wreszcie czy będziemy umieć prawidłowo
z nimi postąpić. Ważnym pytaniem kontrolnym może być choćby to, na ile
oczywistym wyborem dla pracowników jest zgłoszenie zauważonej nieprawidłowości.
Należy pracować nad wpływem na pracowników i upowszechnieniem potrzeby
raportowania zdarzeń, które obniżają bezpieczeństwo organizacji.
Sekwencja zgłoszeń
Należy zaplanować, omówić w organizacji i wreszcie wdrożyć proces
zgłaszania nieprawidłowości uwzględniając dotychczasowe doświadczenia własne i
rynkowe, a także ocenę perspektyw w tym zakresie. Pragnę w tym miejscu zwrócić
uwagę, że system whistleblowingowy nie powinien być traktowany jako domyślne
narzędzie informowania o nieprawidłowościach. Są nimi ścieżka służbowa
i hierarchia organizacyjna. Właściwe rozwinięcie tego faktu może pomóc
zaoszczędzić wielu żmudnych, kosztownych i nieskutecznych postępowań. Kanał
sygnalisty w mojej ocenie powinien być zarezerwowany jedynie dla takich
kategorii zdarzeń, które powodują obawy sygnalisty do skorzystania z innych
możliwości organizacyjnych. Przy czym ocena tego powinna być pozostawiona
zainteresowanym, a my jedynie możemy pomóc jej dokonać poprzez edukację i
komunikację.
Komunikacja jest kluczem
Wszystko, co sobie zaplanujemy i wdrożymy, bez systematycznej i
przemyślanej komunikacji (i także edukacji) pozostanie w sferze życzeń, czy
wręcz fantazji. Komunikacja jest bowiem kluczem do zbudowania zaangażowania w
tworzony system whistleblowingowy, przedstawienia intencji, parametrów systemu,
zasad pracy nad informacjami, czy elementów ochrony tak osób zgłaszających, jak
i objętych postępowaniami. Warto przemyśleć z perspektywy odbiorcy, co chcemy
przekazać i jakiego języka użyć, by nasz przekaz był poprawny i skuteczny.
Poprawny, czyli zawierał elementy komunikacyjne z normy ISO 37301. Organizacja
powinna określić potrzeby komunikacji dotyczące systemu zarządzania compliance,
w tym:
a) co będzie się komunikować;
b) kiedy będzie się komunikować;
c) z kim będzie się komunikować;
d) w jaki sposób będzie się komunikować.
Ludzie w centrum uwagi
Komunikacja wewnętrzna powinna być tak zorganizowana, że powinno się
przyjąć odpowiednie metody komunikacji, aby przekaz dotyczący compliance był na
bieżąco odbierany i rozumiany przez wszystkich pracowników. Komunikacja powinna
jasno określać oczekiwania organizacji względem pracowników oraz przypadki non-compliance,
które powinny być zgłaszane, w jakich warunkach
i wobec kogo.
Utrzymanie konsekwencji w prawidłowej realizacji powyższych zasad jest
pomocne w zbudowaniu utrwalonej narracji. By nasz przekaz był odpowiednio
angażujący, należy rozwijać umiejętności komunikacyjne teamu compliance lub
korzystać z zasobów wewnętrznych i uzyskiwać wsparcie ekspertów od komunikacji.
Podstawą myślenia powinna być nieustająca koncentracja na odbiorcy
i jego potrzebach. Ludzie tworzą compliance i ludzie przesądzają o poziomie
skuteczności.
Na tę warstwę jednak należy nałożyć inne, jak zaangażowane przywództwo,
przyjęte i celebrowane wartości i konsekwencję, która buduje zaufanie do
instytucji firmy w funkcji czasu.
Oficer compliance
Organizacja rozwija, utrzymuje i promuje kulturę zgodności na wszystkich
poziomach organizacji. Organ zarządzający, najwyższe kierownictwo i
kierownictwo wykazują aktywne, widoczne, spójne
i trwałe zaangażowanie na rzecz wspólnego standardu zachowania i postępowania,
który jest wymagany w całej organizacji. Kierownictwo najwyższego szczebla
zachęca do zachowań, które tworzą i wspierają zgodność. Zapobiega i nie
toleruje zachowań, które zagrażają zgodności. Tych kilka znanych nam z wyżej
przytoczonej normy ISO parametrów ustawia też filozofię wdrażania narzędzia
whistleblowingowego. Już na etapie projektowania systemu compliance, a najpóźniej
w przeddzień uruchomienia narzędzia, trzeba analizować zdarzenia w organizacji
z tej właśnie perspektywy. Rola, pozycja i postawa oficera compliance są
kluczowe w stworzeniu i rozwijaniu narzędzia. Postrzeganie tej osoby w
organizacji jako odbiorcę tych informacji będzie wypadkową wielu okoliczności i
prawdziwym testem systemu. Czy nasza pozycja gwarantuje poważne potraktowanie
sprawy i wpływ? Czy budzimy zaufanie? Czy zbudowaliśmy bezpieczną więź z
interesariuszami? Czy wszyscy rozumieją nasze zadania? Czy mogliśmy pokazać
wartość compliance dla organizacji? Tu kluczowa będzie realna pozycja oficera
compliance i jego osobista postawa. Nabiorą znaczenia etyczne elementy tej
pracy, wśród których jest sporo wyzwań. Wreszcie zaprocentuje też realne, a nie
fikcyjne połączenie CMS ze strategią przedsiębiorstwa.
Sukces, nie porażka!
Spotkałem się z twierdzeniem ekspertów od ładu korporacyjnego, że pamięć
organizacji wynosi ok. 8 lat. Jeżeli to prawda, to sukces albo błąd w
organizacji systemu będzie przez długi okres rzutował na skuteczność albo
nieskuteczność wysiłków związanych z kanałem sygnalistów. Warto to wziąć pod uwagę
w projektowaniu rozwiązań dla naszych firm, mając na względzie korzyści wynikające
z dostępu do wartościowych informacji płynących z organizacji. Można się
spodziewać, że wraz z ogólnym wzrostem świadomości o skuteczne rozwiązania
whistleblowing będą zabiegać w pewnej perspektywie czasu inwestorzy zainteresowani
możliwością obliczenia swojego ryzyka inwestycyjnego. A to w mojej ocenie doprowadzi
z czasem nie tylko do oswojenia się z tematyką, ale wręcz do upowszechnienia
się standardu, którego skojarzeń z minioną epoką nikt poważny nie będzie
przywoływał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wszelkie reklamowe odnośniki wklejone bez uzgodnienia z autorem Bloga o compliance nie zostaną opublikowane. Podobnie z treściami nieodpowiednimi. Za treść komentarzy odpowiadają wyłącznie ich autorzy.