poniedziałek, 9 listopada 2015

Jak znaleźć osobę od compliance i nie narobić sobie problemów? Część 2

W ubiegłym tygodniu pisałem o procesie rekrutacji compliance officera. Zanim zainwestujemy czas i pieniądze ustalmy w pierwszej kolejności, jaka ma być formuła compliance w naszej organizacji. Możemy posiłkować się m.in. ISO 19600, niedawno przyjętymi Dobrymi Praktykami Spółek Notowanych na GPW  lub innymi, w zależności od branży, potrzeb, interesariuszy itp. Jednak żaden z tych dokumentów jako sam z siebie nie da nam odpowiedzi, jak ma dokładnie wyglądać compliance u nas. Nie ma wzorcowego systemu compliance do skopiowania.


Naprawdę jest wiele czynników do uwzględnienia. Jeżeli prowadzimy małe przedsiębiorstwo warto samemu wybrać się na szkolenie compliance, które wprowadzi w temat. Pozwoli też poznać osoby w podobnej sytuacji i potem wymieniać się doświadczeniami. Niestety jest problem ze szkoleniami o odpowiedniej jakości na rynku. To temat na osobny wpis, ale jednak warto porównać ofertę i dowiedzieć się, kto szkoli. Jeżeli nie reprezentujemy banku, funduszu inwestycyjnego, czy zakładu ubezpieczeniowego, większość szkoleń dostępnych na rynku będzie dla nas bezużyteczna. Fajnie oczywiście posłuchać, że są rekomendacje KNF i standardy dotyczące prania brudnych pieniędzy obowiązujące banki, ale jak rozmawiam z odbiorcami tych szkoleń, którzy trafiają do mnie, to ta wiedza mało w praktyce przybliża do stworzenia compliance w innej spółce.

Trzeba bowiem pamiętać, że jest compliance i tzw. compliance regulacyjne. To drugie w zasadzie dotyczy wyłącznie ww. podmiotów i jest na tyle specyficzne, że nie ma zastosowania do szerszego grona odbiorców profesjonalnych. Co zatem robić, gdy czujemy, musimy, albo po prostu wiemy, żechcemy wdrożyć u siebie system compliance?

Można, co osobiście rekomenduję, skonsultować się z ekspertem compliance, najlepiej poleconymi przez zaprzyjaźnione podmioty (polecony znaczy się sprawdzony w praktycznym zadaniu), a jeżeli nie mamy takich- zapraszam do kontaktu, pomogę znaleźć kompetentne osoby lub sam doradzę.  

Wracając do ogólnych regulacji, na których możemy się oprzeć, gdy już wiemy, czego chcemy. Zgodnie z normą międzynarodową ISO 19600 Compliance Managament Systems - Guidelines, 
organizacja powinna ustanowić, opracowywać, wdrażać, oceniać, utrzymywać i nieustannie doskonalić system zarządzania compliance, w tym również niezbędne procesy i ich wzajemne oddziaływania, z uwzględnieniem następujących zasad nadzoru:
1) bezpośredni dostęp funkcji compliance do organu nadzoru;
2) niezależność funkcji compliance;
3) właściwy organ oraz odpowiednie środki przeznaczone na funkcję compliance”.

System zarządzania compliance powinien odzwierciedlać wartości organizacji, jej cele, strategię i ryzyka w zakresie compliance. Tyle i aż tyle. Oczywiście norma ISO ma znacznie więcej wytycznych, jednak jest napisana techniczno regulacyjnym językiem. Trzeba ją wykupić (ok. 720 zł) i ewentualnie przetłumaczyć na język polski. To kosztuje, tak czas, jak i pieniądze, a efekt może nie być powalający.

Z kolei w Dobrych Praktykach Spółek Notowanych na GPW czytamy, że „Spółka wyodrębnia w swojej strukturze jednostki odpowiedzialne za realizację zadań w poszczególnych systemach lub funkcjach, chyba że wyodrębnienie jednostek organizacyjnych nie jest uzasadnione z uwagi na rozmiar lub rodzaj działalności prowadzonej przez spółkę.” I dalej: „(...)osoby odpowiedzialne za zarządzanie ryzykiem, audyt wewnętrzny i compliance podlegają bezpośrednio prezesowi lub innemu członkowi zarządu, a także mają zapewnioną możliwość raportowania bezpośrednio do rady nadzorczej lub komitetu audytu.”.

Wnioski? Wciąż możemy elastycznie rozważyć przyjęcie kształtu funkcji, jaka ma nam służyć. Do tego celu proponuję odpowiedzieć na następujące pytania:
1) Czemu ma u nas służyć compliance i skąd pomysł, żeby je wprowadzić?
2) Czy mieliśmy stwierdzone nadużycia ze strony pracowników lub klientów?
3) Jakie przepisy regulują naszą działalność. Czy są inne wymogi- np. organizacji, do których należymy, lub posiadanych/planowanych certyfikatów?
4) Kto obecnie odpowiada za zgodność i co przez nią rozumiemy?
5) Czy i jak komunikujemy i egzekwujemy oczekiwania i postawy etyczne wobec pracowników, dostawców, kontrahentów?

Zacznijmy od nazewnictwa; prezentuję w uproszczeniu poniżej opis stanowisk compliance ze wskazaniem sytuacji, w której nazwa ta jest zasadna. Pomoże nam to także właściwie zinterpretować CV kandydata, bo compliance compliance nierówne, ale też prawidłowo zformułować ogłoszenie o pracę, by trafili do nas kandydaci, jakich naprawdę oczekujemy.

Chief (Group) Compliance Officer (CCO)/ Compliance Manager/ Head of Compliance – mamy  rozpoznaną w organizacji potrzebę wdrożenia funkcji compliance i wyodrębniliśmy w strukturze osobną komórkę compliance. CCO/ CM/ HC zarządza zespołem compliance. Wybierzmy dobrze te osobę; funkcja compliance absorbuje sporą wiedzę o organizacji. Dobrze, gdy może mieć zapewnioną niezależność od zarządu i odpowiednie środki, by zbudować profesjonalny zespół. Warto postawić na doświadczenie.

Compliance officer, specjalista ds. compliance, ds. zgodności itp. – specjalista, który będzie wykonywał zadania compliance, czasami też je kreował. Uwaga: w niektorych organizajach to może być jendnoosobowa funkcja i osoba ta bedzie miała doświadczenie w zakresie compliance Chief Compliance Officera, ale być może bez doświadczenia w zarządzaniu zespołem- trzeba dopytać.

Kontroler zgodności, inspektor zgodności- zazwyczaj wydzielona funkcja w bankach zajmująca się kontrolą przestrzegania przez bank obowiązków zakresie realizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi.  

Specjalista AML/ KYC – pracownik przeszkolony w zakresie zapobieganiu prania brudnych pieniędzy i finansowania terroryzmu. Raczej ukierunkowany na banki, to wąska specjalizacja, jeszcze przed tą osobą daleka droga do zostania specjalistą compliance.

ABI – Administrator Bezpieczeństwa Informacji, funkcja związana z ochroną danych osobowych- zazwyczaj osoba ta nie ma pojęcia, czym jest compliance, to wąska specjalizacja.


A może warto spróbować zbudować compliance w oparciu o własne zasoby? W mniejszych przedsiębiorstwach to zazwyczaj rekomendowane rozwiązanie. Można posiłkować się np. prawnikiem Nie ma jednak jednego i jedynie słusznego rozwiązania. Jeżeli decydujemy się na tę drogę, naprawdę nie warto oszczędzać na konsultacjach i szkoleniach dla tych osób. Inaczej zafundujemy sobie papierowe compliance i tak naprawdę miraż poczucia bezpieczeństwa, być może niezwykle kosztowny.


Źródło grafiki: www.cyprusjobsnetwork.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Wszelkie reklamowe odnośniki wklejone bez uzgodnienia z autorem Bloga o compliance nie zostaną opublikowane. Podobnie z treściami nieodpowiednimi. Za treść komentarzy odpowiadają wyłącznie ich autorzy.